środa, 21 marca 2012

Mefistotedes VS dystrybucja muzyki. Autopiractwo?


Sporo dziś szumu na oficjalnym fanpage Tede. Płyta Mefistotedes, która ma premierę jutro (22 marca 2012) wyciekła do sieci. Na dodatek sklep Merlin.pl wysłał preordery w taki sposób, że dotarły one do części odbiorców przed premierą. To tragedia dla klasycznej premiery sklepowej. Kto zapłaci za produkt, który hula za darmo po sieci przed premierą?

Zdjęcie z fanpage Tede: link

Co zrobił w tej sytuacji Tede? Opublikował cały materiał na YouTubie co chwila wrzucając posty na swój fanpage. Propsy! Bardzo odważne posunięcie pokazujące, że jeśli ma się wierną bazę fanów, to można na nich liczyć nawet jeśli materiał znajdzie się w sieci przed premierą. Skoro płyta i tak hula po serwerach to lepiej oficjalnie ją udostępnić i zgarnąć sobie statsy na swoich oficjalnych kanałach YT i FB, które się przecież należą. Można się pokusić o termin “autopiractwo”.

"..skoro płyta jest w necie to dajemy ją na oficjalnego YouTube'a wierząc, że Ci co mają ją kupić i tak to zrobią" link

Przy całym tym zamieszaniu dziwi tylko fakt, że płyta nie jest dostępna do pobrania za opłatą w wersji elektronicznej. W sieci aż roi się od komentarzy „Jutro idę do Empiku”. Ale nie w każdym mieście jest Empik, nakład może się wyczerpać lub nie dotrzeć na czas, etc. Dystrybucja na półkach to przeżytek. Przy wytworzeniu takiego buzzu jak dziś materiał spokojnie sprzedał by się w sporej ilości w elektronicznym sklepie muzycznym. No bo jaka jest inna opcja, żeby fani poczynili kontrybucję dla artysty? Konto PayPal na oficjalniej stronie internetowej z prośbą o dobrowolną kontrybucję? Nie bardzo, bo na razie są problemy z interpretacją podatkową w tej kwestii. No i nie wiadomo jak by to wyglądało wizerunkowo.

To chyba pierwszy tego typu kazus z naszego podwórka. Będzie można przywoływać dyskusjach na temat dystrybucji dóbr w sieci, choćby przy tak głośnych sprawach jak ACTA. Dotychczas mieliśmy tylko zagraniczne kejsy sukcesów wypuszczania materiału muzycznego do sieci takich zespołów jak Radiohead czy Nine Inch Nails.

Ciekawe jak się rozwinie kazus; ile będzie odtworzeń na oficjalnym YT, jaki będzie engagement rate na Facebooku i o ile lajków urośnie fanpage. No i jak się to przełoży na końcowy efekt, czyli sprzedaż (płyty, gadżety i koncerty). Mam nadzieję, że będzie złoto albo platyna, bo będzie to środkowy palec dla całego systemu obecnej dystrybucji muzyki piętnującego “piractwo”.


Linki:
https://www.facebook.com/TDFTEDE
http://merlin.pl/Mefistotedes_TEDE/browse/product/4,1011589.html#fullinfo
https://www.facebook.com/TDFTEDE/posts/393051090707564
https://www.facebook.com/TDFTEDE/posts/393153067364033
http://www.youtube.com/user/TEDEWIZJA
http://prawo.vagla.pl/node/9705

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz coś, skomentuj..